Harry Potter i magia kina 3D.
Wojtek jest od filmów ambitnych, Adam ogląda chyba wszystkie hity serialowe, jakie powstają na tej planecie, a skromny Ja namiętnie chłonę filmy o superbohaterach, magii, wampirach, wilkołakach oraz oczywiście filmy animowane. Nie mogłem więc odpuścić sobie najnowszego dzieła spod znaku miotły i pelerynki-niewidki.
Krótko i węzłowato. Uprzejmie donoszę, iż widziałem najnowszą ekranizację przygód Harryego Pottera „Harry Potter i Zakon Feniksa” w wersji rozszerzonej o efekty 3D. Bilecik kosztował mnie 17zł, to o 3zł więcej, niż zwykły seans, ale co mi tam, raz się żyje. Muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś więcej po samym filmie, ale nie jestem zawiedziony. Moim zdaniem warto. Warto się także pospieszyć i załapać na seans z momentami 3D, który schodzi z afisza za kilka dni –choćby po to, by zobaczyć w trójwymiarze coś nieco mroczniejszego i ciekawszego, niż film o rybach czy Bałwanku i Mikołaju. Bardziej rozgarnięci widzowie dostrzegą w fabule filmu bardzo aktualne przesłanie –podobnie, jak w „V for Vendetta” opisanym przeze mnie wcześniej. Poza tym będzie to świetna rozrywka w jakiś mniej pogodny wieczór, a ponoć zapowiadają takowe na najbliższy tydzień. Ci nieco bardzie sfrustrowani powiedzą „ale po co oglądać takie filmy”, na co ja odpowiedział bym „a dlaczego by nie”, ale nie wdaje się w dyskusje z takimi osobami. Natomiast osoby pokrzykujące, iż książki i filmy te nakłaniają do satanizmu i tym podobnych praktyk powinny zobaczyć właśnie ten film i przeczytać właśnie tą książkę, solidnie zastanowić się nad treścią i podjąć decyzję, czy przypadkiem jakiś „Minister Magii” i jakiś „Prorok Codzienny” nie zrobił z nich „Inkwizytorów” jakiejś niedorzecznej, nielogicznej, bzdurnej idei, co miało miejsce w filmie, ale nie będę zdradzał zbyt wiele...
Bilety warto kupować wcześniej, by dostać miejsca możliwie wysoko.
Kajetan



0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home